wtorek, 27 sierpnia 2013

Góry Stołowe - Szczeliniec Wielki

Trasa: Karłów Szczeliniec Wielki (zwiedzanie ) Karłów (6 pkt GOT), czas przejścia bez postojów ok. 2h

Wycieczka z 08.08.2013
Szczeliniec Wielki jest najwyższym szczytem Gór Stołowych, a tym samym należy do Korony Gór Polski. Naszą przygodę ze Szczelińcem rozpoczynamy w Karłowie, do którego przyjeżdżamy z samego rana, w związku z czym szczęśliwie udaje nam się zaparkować w miejscu niepłatnym. Wchodzimy na szlak, który jest szeroką drogą, przy której poustawiane są stoiska z pamiątkami, serami oraz kebabem. Na jednym z ostatnich stoisk z regionalnymi pierdółkami znajdujemy pieczątki z Karłowa, które samodzielnie można wbić do książeczki. Szlak wspina się do góry aż dochodzi do miejsca, w którym zaczyna się podejście na Szczeliniec. Podejście to składa się z 665 schodów, które obficie zabezpieczone są barierkami ochronnymi. Mozolne wspinanie nie dostarcza zbyt wielu wrażeń wizualnych, ale nie jest też bardzo ciężkie. Co chwilę stoją ławeczki, na których można chwilę odpocząć, turystów rano również nie ma wielu, więc nikt nie przepycha się, ani nie złości. Powoli wchodzimy coraz wyżej, witają nas pierwsze szczeliny Szczelińca, a już za chwilę widzimy tablicę informującą, że dla przewodników w schronisku czeka darmowa gorąca czekolada. Zaraz za tablicą wyłania się schronisko "Na Szczelińcu", a zaraz za nim tarasy widokowe. Widok ze Szczelińca jest przepiękny. Cały horyzont pokrywają sudeckie pasma górskie. Na chwilę wkraczamy do schroniska po pieczątkę. Głodni i spragnieni mogą tu napić się i najeść - sprawnie działa schroniskowa kuchnia karmiąc turystów siedzących wewnątrz i na zewnątrz. Po zrobieniu mnóstwa zdjęć idziemy zwiedzać Szczeliniec, za co niestety trzeba zapłacić. Ceny jak na Błędnych Skałach - bilet normalny 5zł, ulgowy 2,50zł. Przy okazji kupowania biletów zdobywamy piękną pieczątkę z logo Parku Narodowego Gór Stołowych. Zaczynamy zwiedzanie. Już od samego początku witają nas formacje skalne o intrygujących nazwach. Mijamy Dzika, Niedźwiedzia, Ucho Igielne, Baranka i Kaczęta. Dochodzimy do Tronu Liczyrzepy - najwyższej skały Szczelińca - oczywiście wchodzimy na sam szczyt. Wejście na Tron stanowią metalowe schodki kończące się tarasem widokowym. Jest naprawdę przepięknie, a to dopiero początek trasy. Za Tronem spotykamy kolejnego zwierzaka - Wielbłąda, a po nim docieramy do - Małpoluda. Zaraz za nim zaczyna się najbardziej interesująca część trasy - Diabelska Kuchnia i Piekiełko. Wąskie przejścia, kilka łańcuchów i przenikliwe zimno bijące od omszałych, wilgotnych skał tworzą niesamowity klimat. Dzięki niemu trasa Szczelińca jest o wiele bardziej emocjonująca od Błędnych Skał. Ze wspaniałego labiryntu wychodzimy na kolejny piękny taras widokowy, gdzie niestety trasa się kończy. Jest naprawdę fantastyczna i na pewno warta kilku wydanych złotych. Na końcu trasy stoi stanowisko z pamiątkami i jedzeniem, oraz pięknie grający na gitarze i źle śpiewający chłopak. Zaczynają się schody prowadzące na dół. Są tak samo dobrze zabezpieczone barierami jak te prowadzące na górę. Nie spieszymy się delektując się ostatnimi minutami na Szczelińcu. Dochodzimy w końcu to miejsca, w którym podróż zaczęłyśmy - Karłowa.
Wyprawę na Szczeliniec z czystym sumieniem polecamy każdemu, nie jest trudna, a wrażeń dostarcza niesamowitych.

 Schody prowadzące na szczyt Szczelińca


Znak zwiastujący bliski szczyt Szczelińca

Widok ze Szczelińca
Znak na szczycie Szczelińca

Tron Liczyrzepy - aż zachciało nam się siusiu :)
Na Szczelińcu

Na Szczelińcu

Na Szczelińcu

Na Szczelińcu - wąskie przejście z łańcuchem
Widok z tarasu widokowego na końcu zwiedzania Szczelińca

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz