poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Góry Stołowe - Błędne Skały, Łężyckie Skałki i Darnkowskie Wzgórza


Trasa: Szosa Stu Zakrętów (Polana YMCA) Rozdroże pod Lelkową Błędne Skały (zwiedzanie ) Pod Ptakiem Samotnik Łężyckie Skałki Darnkowskie Wzgórza Pod Cisową Darnków Szosa Stu Zakrętów (21 pkt GOT), czas przejścia bez postojów wg mapy ok. 6h, nam z postojami zajął 10h

Wycieczka z 06.08.2013
Trasę rozpoczynamy z parkingu na Polanie YMCA. Niebieskim szlakiem idziemy w stronę Rozdroża pod Lelkową. Szlak dosyć łagodnie zmierza w górę leśną dróżką. Niebawem dochodzimy do Rozdroża i wspinamy się dalej. Powoli robi się coraz bardziej stromo, ale ten krótki fragment nie przysparza trudności. Dochodzimy w końcu do asfaltowej drogi, która prowadzi z Szosy Stu Zakrętów aż pod wejście na Błędne Skały - droga jest bardzo wąska, toteż ruch odbywa się wahadłowo. Co pół godziny następuje zmiana kierunku jazdy. Należy dodać, że przejazd tym niewielkim fragmentem kosztuje ok. 10 zł. Trzeba uważać, bo w sezonie samochodów jest sporo, a przy parkowaniu na niewielkim placyku dużo jest także nerwów. Miejsca jest niewiele, a parkingowi upychają auta jeden obok drugiego. Są tu stanowiska z pamiątkami, bufet z grillem (oscypki z żurawinką pycha!) i kasa. Przed kasą można samodzielnie podbić sobie pieczątkę potwierdzającą pobyt na Błędnych Skałach. Bilet normalny kosztuje 5zł, ulgowy 2,50zł. Płacimy i wchodzimy do rezerwatu. Zwiedzających jest sporo, więc nie ma zbyt dużo czasu na kontemplowanie piękna przyrody - tłum popycha nas na schodki, którymi dochodzimy do tarasu widokowego na Skalnych Czaszach. Widok stąd jest uznawany za jeden z piękniejszych w Górach Stołowych, co faktycznie się sprawdza. Słońce i przejrzyste niebo potęgują doznania z podziwiania panoramy. Robimy foteczki i schodzimy do Skalnego Siodła, a zaraz potem wchodzimy już w labirynt Błędnych Skał. Skały są dobrze opisane, trasa gęsto oznakowana, a ułatwienia w postaci drewnianych kładek porządne. Przejścia pomiędzy niektórymi skałami są naprawdę wąskie, kilka razy musiałyśmy ściągać plecaki, żeby przecisnąć się między dwoma głazami. Co tężsi turyści mają z nimi niemały kłopot. Szlak na Błędnych Skałach jest jednokierunkowy, co jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ zwiedzających jest sporo, a mijanie się z nimi na szlaku byłoby niemożliwe. Ciężko jest nawet zrobić ładne zdjęcie, bo blokuje się ścieżkę i co chwila tworzą się zatory. Rezerwat niestety jest dosyć mały, więc po ok. 20 minutach jesteśmy już po i wychodzimy na małą polankę, na której znajduje się kolejny bufet i drewniane ławy. Przysiadamy chwilę na popas i ruszamy dalej. Czerwonym szlakiem idziemy w kierunku Skalniaka. Odcinek ten należy do Głównego Szlaku Sudeckiego. Szlak nie jest trudny, jednak męczący, łagodnie wznosi się i opada, a najczęściej jest po prostu płaski. Dużo jest fragmentów odsłoniętych, słońce przygrzewa, więc szybko oblewamy się potem i kurzymy, bo piachu jest niemiłosiernie dużo. Sceneria ta przypomina leśną dróżkę prowadzącą na nadmorską plażę. Co jakiś czas podziwiać można widok pojawiający się zza drzew lub jakąś formację skalną. W końcu umęczone docieramy do Rozdroża pod Ptakiem. Można stąd udać się również na Szczeliniec, my jednak idziemy na Lisią Przełęcz przy Szosie Stu Zakrętów. Tutaj zmieniamy szlak na zielony. Idziemy prosto asfaltową płaską drogą, aż docieramy do drogowskazu "Łężyce". Okazuje się, że w Łężycach widzimy tylko jeden domek, więc nasza nadzieje na sklep szybko gaśnie. Szlak odbija w prawo na Sawannę Afrykańską. Zaczynają się tu małe problemy z identyfikowaniem szlaku. Sawanna jest niczym innym jak zaoranym polem, po którym jeżdżą kombajny. Lekko przerażone postanawiamy przysiąść pod ostatnią kępką drzew. Po chwili wytchnienia wyruszamy dalej. Z daleka widać krzyż, więc udajemy się w jego stronę. Na miejscu okazuje się, że to wcale nie krzyż, tylko oznakowanie szlaku - na dwóch zbitych deskach wymalowano zielony znak. Ucieszone, że idziemy poprawnie wypatrujemy kolejnego znaku. Niestety szybko się one kończą, więc zdezorientowane rozglądamy się po polu. Naszą uwagę przykuwa wystająca z pola skałka. Podchodzimy do niej i okazuje się, że zmysł nas nie mylił - nie dość, że znalazłyśmy szlak to dotarłyśmy do Łężyckich Skałek! Od tego momentu kicamy po polu od skały do skały. Widać, że szlak nie jest uczęszczany, bo pole ani trochę nie jest udeptane. W końcu docieramy do skraju lasu, gdzie wreszcie można trochę schować się w cieniu przed palącym słońcem. Szlak wchodzi do lasu. Szeroka ścieżka wygląda niesamowicie dziewiczo. Jesteśmy gęsto otoczone grubymi, łysymi iglakami i brzękiem owadów. Spacerkiem docieramy do kolejnego pola, ale na szczęście nie wchodzimy już na nie, tylko skrajem lasu wędrujemy do starego niemieckiego drogowskazu. Zaczynają się tu Darnkowskie Wzgórza, bardzo piękny fragment naszej drogi, ale też bardzo kłopotliwy ze względu na problemy z identyfikacją trasy. Krótkim żółtym fragmentem  dochodzimy do niebieskiego szlaku. Można udać się nim w lewo (widać oznaczenia) oraz w prawo (nie widać oznaczeń). Lekko się gubimy idąc w stronę Gołaczowa (lewo), czyli przeciwną do zaplanowanej, ale na szczęście szybko orientujemy się i wracamy. Niebieskim szlakiem przyjemnie wędrujemy po wzgórzach, widoki są przepiękne, zwłaszcza z Cisowej. Widok z Cisowej jest wart całej tej wędrówki. Jest to z pewnością jeden z najładniejszych pejzaży, jakie widzimy w czasie wyjazdu. Wędrujemy dosyć szeroką drogą, która powoli zmienia się w coraz węższą dróżkę, aż w końcu znika w ogóle. Jesteśmy zupełnie zdezorientowane, rozglądamy się po pięknej okolicy, ale nigdzie nie widać oznaczeń. Po chwili wahania jedna z nas wraca się, aby poszukać szlaku. Okazuje się, że nie zauważyłyśmy miejsca, w którym szlak zbacza z szerokiej drogi, by wejść do lasu. Zakręt ten jest nieoznaczony i naprawdę łatwo go przegapić! Wkraczamy więc znowu do lasu, gdzie witają nas ogromne pokrzywy, krzaki kłujących malin i hordy kleszczy. Ewidentnie widać, że na szlaku od bardzo dawna nikogo nie było. W związku z licznymi niedogodnościami staramy się iść bardzo szybko. Praktycznie cały czas jest z górki, więc szybkim marszem przedzieramy się, aż podrapane i zmęczone dochodzimy do zbiornika wody pitnej na Dańczówce. Droga jest tu asfaltowa i co jakiś czas mija nas samochód, gdy maszerujemy do Darnkowa. Jesteśmy już naprawdę zmęczone, a jak się okazuje w tym miasteczku również nie ma sklepu. W Darnkowie robimy krótki postój podziwiając wiejskie krajobrazy. Niestety robi się już późno, więc udajemy się do szlaku zielonego i szeroką leśną drogą idziemy w stronę Szosy Stu Zakrętów. Szlak cały czas mozolnie pnie się w górę. Po drodze mijamy drewniane ławy i potoczek, w którym można się odświeżyć. Zmęczone, podrapane, ale szczęśliwe docieramy w końcu do Polany YMCA, gdzie kończymy naszą przygodę.
Trasa ta nie jest trudna, ale męcząca, zwłaszcza w upał. Interesującym jest fakt, że od Łężyc aż do Polany YMCA nie spotkałyśmy ani jednego turysty. Jedyni napotkani ludzie byli miejscowi. Trasę tę polecamy zatem szczególnie osobom zmęczonym turystycznych ruchem na popularnych szlakach. Ważne na tym szlaku jest dobre zaopatrzenie w wodę oraz jedzenie i oszczędzanie sił. Trasa jest bardzo długa i mało jest miejsc, z których można szybko wrócić do cywilizacji.

Polana YMCA przy Szosie Stu Zakrętów

Szlak na Błędne Skały

Szlak na Błędne Skały

Droga dojazdu do Błędnych Skał

Widok ze Skalnych Czasz

Skalne Siodło. Kozica myślała, że to kibelek.

Błędne Skały

Błędne Skały

Czerwony szlak w kierunku Rozdroża pod Ptakiem

Czerwony szlak w kierunku Rozdroża pod Ptakiem

Sawanna Afrykańska po polsku

Sawanna Afrykańska

Łężyckie Skałki

Zielony szlak w kierunku Darnkowskich Wzgórz

Darnkowskie Wzgórza

Darnkowskie Wzgórza


Darnkowskie Wzgórza

Darnkowskie Wzgórza

Darnkowskie Wzgórza

Darnkowskie Wzgórza
    

2 komentarze:

  1. Trochę Wam zazdroszczę pieszych wędrówek. Na razie moja córeczka jest trochę za mała na włóczęgę ale pewnie niedługo to się zmieni. Bęłedne Skały odwiedziłem kilka lat temu uprawiając turystykę motocyklową. Polecam wszystkim to niezwykłe miejsce.
    Pozdrawiam,
    Jacek Pastuszko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Błędne Skały nie są wymagającą trasą, więc córeczka szybko może poznać ich uroki :) Powodzenia w Waszym wspólnym przyszłym podróżowaniu!

      Usuń