Wczoraj wróciłyśmy z Gór Stołowych. Urlop pozwolił nam
wypocząć i poznać całkiem nieznane nam tereny. A przede wszystkim pozwolił nam
się oderwać od zatłoczonego Zakopca i Tatr. O trasach napiszemy w kolejnym
poście. Dzisiaj chcemy się skupić na plusach i minusach Gór Stołowych oraz na
ogólnym obrazie na co trzeba być gotowym, gdy planuje się wyjazd na Stoły.
PLUSY:
Niezaprzeczalnym plusem Stołowych oraz tym, dlaczego się
zdecydowałyśmy na wyjazd w nie, jest mała ilość turystów. Popularne szlaki są
oblegane przez piechurów w ilościach znośny, a częściej spotyka się tych w
dobrym sprzęcie niż w klapkach.
Kolejną dobrą stroną są ceny. Spałyśmy same w pokoju za 30
złotych od łebka i to z oddzielną łazienką! Za takie luksusy w Zakopanym liczą
sobie o wiele więcej. Ceny takich przyjemności jak pamiątki, serki z grilla,
czy jedzenie w knajpie nie są wygórowane. Na niektóre szlaki wejścia są płatne.
Nie można tak jak w Tatrach zakupić tygodniowego karnetu, a jedynie wejścia
jednorazowe (warto zabrać ze sobą legitymację uczniowską/studencką).
Kolejnym plusem jest po prostu to, że Góry Stołowe są
PIĘKNE. Prezentują się zupełnie inaczej niż wysokie Tatry jednak nawet największego
sceptyka te pagórki mogą zaskoczyć.
Plusem jest, że w Górach Stołowych nie potrzeba dużych umiejętności
czy wytrzymałości, więc spokojnie można pojechać w nie będąc nieusportowionym lub z dzieciakami.
Duży plus - blisko do Czech! Można wybrać się na jeden lub dwa dni i pozwiedzać czeskie skalne miasta i kupić pyszne piwko. My wybrałyśmy Teplickie Skały, ale są też inne opcje.
MINUSY:
O minusach wyjazdu w Góry Stołowe warto wspomnieć. Są to
poważne ustępstwa nie ze strony gór, tylko organizacji życia turystycznego.
Bez samochodu ani rusz! W tym roku miałyśmy to szczęście, że
jechałyśmy samochodem. I dobrze, bo inaczej nie wyobrażamy sobie funkcjonowania
poza szlakami. Dojazd do mniej popularnych miejscowości (nie tych zdrojowych),
a przez co też na szlaki, jest bardzo ograniczony. Trudno jest dojechać w same
góry, o poruszaniu się na co dzień – z hotelu na szlak – nie ma mowy. Nie ma
czegoś takiego jak system busików działający w Zakopanym. Może dobrym
rozwiązaniem są podróże z plecakiem i namiotem?
Warto się również zaopatrzyć w gotówkę. Najbliższy nam
bankomat był w Nowej Rudzie!
Poważnym minusem, nie wiem z czego wynikającym są, niestety,
kiepskie mapy. Już drugiego dnia okazało się, ze trasa, którą wyliczyłyśmy na
podstawie mapy i przewodnika na 6 godzin, zajęła nam 10. Cztery godziny marszu
to nieprzypadkowe opóźnienie. Trzeba na to uważać, żeby noc nie zastała nas w
połowie drogi. Co prawda zasada źle opisanych dystansów działa częściej na tych
mniej uczęszczanych trasach, niemniej warto nie zawierzać do końca mapom.
Górki są niezbyt duże, więc i tras nie jest za wiele. Tydzień
jest optymalny, żeby zleźć co ciekawsze szlaki. Choć chyba nie jest to minus,
to po prostu taka specyfika. Góry Stołowe mogłyby być rozczarowaniem dla kogoś,
kto uwielbia zdobywać szczyty (im większe, tym lepiej), ale dla piechura bez
kompleksów wyższości, Stoły będą z pewnością dobrym wyborem.
Widok ze Szczelińca Wielkiego |
Pokój z łazienką w Ścinawce Górnej - agroturystyka U Wójcika - polecamy! |
Widok spod domu naszych gospodarzy |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz