środa, 31 lipca 2013

Tatry - Giewont


Trasa: Kuźnice Polana Kalatówki Hala Kondratowa (Schronisko PTTK na Hali Kondratowej) Kondracka Przełęcz Giewont Wyżnia Kondracka Przełęcz Przełęcz w Grzybowcu Polana Strążyska Dolina Strążyska (parking), czas przejścia bez postojów: 5h 20 min

Wycieczka z 05.08.2012

Giewont - cel wycieczek rzeszy turystów, zakonnic i młodocianych obozowiczów, nie mogłyśmy zatem odmówić mu i my. Przemyślawszy plusy i minusy stwierdziłyśmy, że kiedyś iść trzeba, a przecież poza krzyżem musi mieć też inne zalety. Nie myliłyśmy się, warto chociaż raz powędrować na Giewont, mimo że odradzamy wybranie się w pełni sezonu, gdyż ludzi jest naprawdę multum.

Rozpoczęłyśmy podróż w Kuźnicach, skąd udałyśmy się w stronę Polany Kalatówki. Aż do samego Hotelu górskiego w Kalatówkach prowadzi kamienna mozolnie pnąca się w górę droga. Przed hotelem niebieski szlak rozgałęzia się i proponujemy tu iść w lewo i dołem obejść hotel, droga o tyle przyjemniejsza, że mniej uczęszczana, większość idzie zahaczając o hotel. Za hotelem droga zmienia się w ścieżkę i nadal powoli pnie się do góry. Jest na niej naprawdę tłoczno i czasami warto się zatrzymać i przepuścić co bardziej niecierpliwych, bo nie ma sensu słuchać sapania za plecami. Powoli zaczynamy słyszeć szum wywierzyska Bystrej, niestety ze szlaku widać tylko wypływającą wodę. Szlak prowadzi dalej trawersem w las. Chwilami jest całkiem stromo. W końcu dochodzimy do Hali Kondratowej, gdzie znajduje się niewielki budynek schroniska PTTK (najmniejsze schronisko w polskich Tatrach - bardzo urocze). Przed schroniskiem znajdują się drewniane ławy, a także pełno głazów, na których można sobie przysiąść i nieco się pożywić. W schronisku można też kupić coś do jedzenia oraz oczywiście skorzystać z toalety (dalej już nie będzie gdzie!). Po popasie idziemy dalej. Niebieskim szlakiem zmierzamy w kotlinkę zwaną Piekłem. Ze względu na panujący upał jest tu naprawdę jak w piekle, praktycznie nie ma wiatru, którego resztki zatrzymują gęste iglaki. Słońce świeci niemiłosiernie, a drzewa zmieniają się w coraz niższą kosodrzewinę. Ale na szczęście im wyżej tym lepiej, wiatru jest coraz więcej, a temperaura troszeczkę spada. Widać stąd wielkie żleby Długiego Giewontu, dla ciekawskich, nazywają się bardzo malowniczo Kurski, Świński, Koński i Krówski :) Cały czas otaczają nas tłumy ludzi, a ich pot prawie spływa wydeptaną ścieżką. Po wypoceniu śniadania docieramy wreszcie do Kondrackiej Przełęczy. Chwilę odpoczywamy i zdajemy sobie sprawę, że z każdą minutą tłum na przełęczy powiększa się. Postanawiamy skorzystać z okazji, że jest jeszcze dosyć wcześniej i na szczyt nie ma kolejki. Szybko zatem idziemy na ostatni kawałek. Ze względu  na duży ruch szlak ma postać jednokierunkowej pętli. Część w górę trawersuje w prawo i po chwili dociera do ciągu łańcuchów. W tym miejscu zalecamy ostrożność, nie ze względu na poziom trudności łańcuchów, ale ze względu na zupełnie wyślizgane kamienie. Chwila nieuwagi i naprawdę można stłuc sobie tyłek. Na szczęście udaje nam się dotrzeć na szczyt bez większych niespodzianek (o dziwo idącym obok dziewczętom w klapkach również). Na szczycie wita nas słynny 15-metrowy krzyż. Niektórzy przedstawiciele płci odmiennej postanawiają wspiąć się na niego (może aby zwiększyć przyjemność ze wspinaczki, a może aby przypodobać się dziewczętom w klapkach). Widoki z Giewontu są naprawdę piękne, jak na dłoni widać Zakopane oraz Podhale. Niestety przyjemność z podziwiania widoków jest szybko zmniejszana przez ciągłe poszturchiwanie i gwar. Wierzchołek Giewontu nie należy do największych, więc szybko cykamy kilka zdjęć i lecimy drugą częścią ścieżki na dół. Ścieżkę ubezpieczają łańcuchy, które naprawdę ratują, bo i tutaj każdy kamień jest wypolerowany na błyszcząco. Niektórzy próbują skracać sobie zejście idąc po żwirowym stoku obok - odradzamy, jeden z ochotników prawie doleciał na dół zamiast zejść. Docieramy w końcu z powrotem do Kondrackiej Przełęczy, gdzie szybko dowiadujemy się, że decyzja o szybkim wejściu była słuszna - na górę szykuje się grupka zakonnic (tak, chodzą one w habitach i sandałach). Po chwili odpoczynku udajemy się w prawo czerwonym szlakiem. Wąska ścieżka prowadzi nas do Przełęczy Siodło, która okazuje się idealnym miejscem na popas. Wyciągamy pasztety i jedząc napawamy się widokami Przełęczy Kondrackiej, Giewontu oraz Doliny Małej Łąki. W końcu ruszamy dalej, wąska ścieżka prowadzi nas do Małego Giewontu, tu mamy małą niespodziankę, bo musimy użyć do wchodzenia również rączek, ale szybko wchodzimy i jesteśmy smutne, że to koniec. Skalnym zacięciem idziemy w dół i powoli schodzimy do Przełęczy w Grzybowcu. Szlak łączy się tu z czarno oznakowaną Ścieżką nad Reglami. Zaczyna się las i mozolne schodzenie po schodkach. Razem z Grzybowskim Potokiem docieramy w końcu do Polany Strążyskiej, gdzie myjemy się w strumyczku i idziemy dalej do Doliny, gdzie czekają busiki.

Z historii przeżytych, pod koniec naszej wycieczki, jakieś 10 minut przed Polaną Strążyską zatrzymałyśmy się, żeby się napić. W górę, od strony Polany szła rodzina z dwójką dzieci, wszyscy już upoceni i zmęczeni, bez żadnych plecaków, jedynie pan niósł małą butelkę z wodą. Było to ok. godz. 17.00. Pan w końcu zdobył się na odwagę i patrząc na nas mówi "No, to daleko jeszcze na ten Giewont?!" :) Także uwaga, droga na Giewont jednak nie trwa pół godziny ;)
Mimo że tłok jest mega duży, naprawdę warto wybrać się na ten szczyt. Czerwony szlak jest bardzo przyjemny, choć UWAGA słońce przez większość szlaku praży jak szalone i tylko z jednej strony, więc w gorący dzień warto zaopatrzyć sie w krem z filrtrem. Poza tym to wstyd nie odwiedzić najpopularniejszego szczytu w Tatrach. Mimo wszystkich swoich minusów Giewont bardzo nas zaskoczył i zauroczył. 

Polana Kalatówki


Hala Kondratowa


Hala Kondratowa

Schronisko na Kondratowej Hali

Hala Kondratowa

Schronisko na Kondratowej Hali

Hala Kondratowa

Kotlina Piekło

Kotlina Piekło

Kondracka Przełęcz

Kondracka Przełęcz

Giewont

Giewont

Giewont

Giewont

Giewont

Giewont

Giewont

Giewont

Kondracka Przełęcz

Kondracka Przełęcz

Przełęcz Siodło

Przełęcz Siodło

Przełęcz Siodło

Przełęcz Siodło

Grzybowiec

Grzybowiec


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz