wtorek, 10 lutego 2015

Hala Gąsienicowa przez Boczań


Trasa: Kuźnice  Schronisko PTTK na Hali Gąsienicowej [czarny szlak] Psia Trawka [czarny szlak] Brzeziny (18pkt GOT), łączny czas przejścia wg mapy 3h 45 min

Wycieczka z 24.08.2014
Tego dnia niestety pogoda nam nie dopisała. Od rana panował ziąb, a niebo zasnute było wielkimi szarymi chmurami. Mimo to postanowiłyśmy wybrać się na trasę, którą pokonać można nawet w niesprzyjających warunkach atmosferycznych. Nasz wybór padł na Halę Gąsienicową, gdzie niezależnie od wszystkiego zawsze jest przepięknie. 

Wycieczkę zaczynamy klasycznie w Kuźnicach, gdzie wyjątkowo nie ma tłoku i widać, że pogoda ewidentnie odstraszyła turystów. Wybieramy szlak niebieski, który początkowo jest również oznakowany na zielono, którą to trasą wejść można na Nosal. My jednak po kilku minutach odbijamy w prawo i kamiennymi schodami ostro wdrapujemy się na górę. To odróżnia trasę przez Boczań od popularnej Doliny Jaworzynki, którą również można dostać się na Halę Gąsienicową. Dolina Jaworzynki początek ma bardzo łagodny, dopiero później zaczyna się cięższa przeprawa schodami. Wdrapujemy się w końcu w okolice szczytu Boczania (1224 m n.p.m.), ale niestety ze względu na las nie jesteśmy w stanie określić dokładnego miejsca, w którym Boczań ma swój szczyt. 

Widok z okolic szczytu Boczania (1224 m n.p.m.)
Po wydostaniu się z lesistego Boczania rozpoczynamy wędrówkę przez Skupniów Upłaz. Rozpoczynają się tu piękne widoki. Na szczęście chmury jeszcze nie przysłaniają nam wszystkiego, więc podziwiać możemy Podhale i Wielki Kopieniec, który odwiedziłyśmy kilka dni wcześniej. 


Widok ze Skupniów Upłaz

Takim szlakiem podążamy
Pniemy się łagodnie w górę aż do dochodzimy do małej przełęczy o wdzięcznej nazwie Diabełek, kiedy to zaczyna padać deszcz. Kiedy wchodzimy na Przełęcz Między Kopami udaje nam się zrobić jedno zdjęcie i szybko pędzimy w stronę Hali Gąsienicowej. 

Przełęcz Między Kopami
Na szczęście Przełęcz od Hali dzieli tylko kilkanaście minut bardzo łagodnym szlakiem, więc już niebawem jesteśmy na Hali Gąsienicowej. Niestety jest tak pochmurno i deszczowo, że większości gór nie widać i podziwiamy tylko samotego Kościelca, który dzielnie opiera się szaremu niebu. 

Hala Gąsienicowa

Hala Gąsienicowa z dzielnym Kościelcem

Hala Gąsienicowa

Niestety widać tylko Kościelec
Dla spragnionych widoków Hali Gąsienicowej i Przełęczy Między Kopami proponujemy wrócić do naszego wpisu z 2013 roku: Hala Gąsienicowa i Gęsia Szyja, gdzie mamy dużo zdjęć wykonanych w słonecznym dniu :) 
Ponieważ deszcz się na nas leje, szybko udajemy się w stronę charakterystycznego zielonego dachu, czyli do Schroniska PTTK na Hali Gąsienicowej - słynnego "Murowańca", gdzie odpoczywamy, suszymy się i przy okazji zbieramy pieczątkę. 

Rzadko oglądać można latem taki widok przez Murowańcem
Po regeneracji postanawiamy wrócić czarnym szlakiem wiodącym przez Psią Trawkę. Szlak ten jest przy okazji drogą dojazdową do schroniska, jest więc utwardzony, szeroki, szybki i bardzo mało malowaniczy. Taka tatrzańska autostrada. Na nasze mokre warunki jest więc idealnie bezpieczny. W strugach deszczu pokonujemy więc tą godzinną autostradę mijając przy okazji jedno bardzo ładne miejsce przy potoku, gdzie czerwone kamienie wyraźnie dają znać o obecności w nich dużej ilości żelaza. 

Czerwone kamienie

Jedno z nielicznych ładnych miejsc na tatrzańskiej autostradzie
W końcu dochodzimy do końca szlaku i wychodzimy na asfaltową drogę w Brzezinach, skąd łapiemy busa do Zakopanego. 

2 komentarze:

  1. Oj, poszłoby się już na taką zieloną Halę Gąsienicową... A tu zima na całego :) Pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj to prawda :) Na szczęście wiosna już coraz bliżej, więc powoli można zaczynać planować pierwsze wiosenne wypady :) Pozdrawiam również!

      Usuń