niedziela, 7 maja 2017

Początek drugiej raty, czyli Karpacz - Bukowiec wiosenno-zimowo



Trasa: Karpacz Biały Jar  Rozdroże pod Grabowcem  Głębock  Mysłakowice  Bukowiec (19 pkt GOT), czas przejścia według mapy 4h 25 min (16,5 km)

Wycieczka z 29.04.2017
Kolejną ratę GSS rozpoczynamy z Karpacza, do którego dojeżdżamy wrocławskim PKSem. PKS wyruszał o 6.45 z Wrocławia, więc głodni jak wilki poszukujemy śniadania. Na szczęście lituje się nad nami restauracja Łomniczanka i serwuje pyszne jedzenie. Z pełnymi brzuchami ruszamy w drogę.

Karpacz Biały Jar 
Szlak prowadzi nas chodnikiem przy ulicy Konstytucji 3-go Maja aż do bramy prowadzącej do wodospadu na Łomnicy. Wodospad faktycznie robi wrażenie, bardzo przyjemnie się też nad nim przechodzi.
Wodospad w Karpaczu 
Na szczęście kończy się też chodnik i szlak zaczyna biec bardzo przyjemną leśną ścieżką. Po drodze spotkać można ławeczki i ładne widoki na Karpacz. Po 20 minutach docieramy do Karpacza Zarzecze i niestety spory fragment idziemy asfaltową drogą, która wreszcie zmienia się w drogę gruntową. Idziemy łagodnie w górę aż do Przełączki, gdzie wita nas drewniana wiata, która w cieplejszych miesiącach pełni chyba funkcję baru. Jest jednak zimno, więc posilamy się tylko swoją herbatką i ruszamy w górę.

Na przełączce
Szlak biegnie teraz stromiej w górę przez las, aż wreszcie docieramy nie na szczyt, ale na wyższe rejony góry Grabowiec, gdzie znajdują się ciekawe formacje skalne. Nie zabawiamy tam jednak długo i szybko schodzimy na rozdroże pod Grabowcem, które zadziwia nas ruinami prewentorium. Ruiny wyglądają trochę strasznie, jak wyciągnięte z horroru. Z ciekawości dowiadujemy się o historii tego miejsca - kiedyś funkcjonowało tu niemieckie schronisko. W czasie wojny podejrzewano to miejsca o bycie kryjówką SS, choć nie znaleziono na to dowodów. Natomiast po wojnie było to prewentorium dla dzieci, które zamknięto w latach 70. Ok. roku 1993 obiekt został spalony przez wandali. A szkoda, bo na starych zdjęciach wygląda pięknie, a teraz zostały po nim tylko ruiny.

Ruiny spalonego prewentorium
Myszkujemy w ruinach
Z rozdroża schodzimy lasem aż do drogi nr 366, która przywitała nas nie tylko asfaltem, ale też smażalnią ryb "U Rybaka", w której zjedliśmy przepysznego, świeżutkiego, chrupiącego pstrąga. Bardzo polecamy to miejsce. Najedzeni zmierzamy dalej ku wsi Głębock, gdzie niestety nie ma nic ciekawego.
Zaraz przed Głębockiem takie ładne widoki
Droga z asfaltowej przez spory odcinek zmienia się w gruntową, jednak przed Mysłakowicami znowu jest asfalt, który towarzyszy bardzo długo, Następnie szlak pnie się na niewielkie wzniesienie Mrowiec by niebawem znaleźć się we wsi Bukowiec. Tu kończymy pierwszy dzień, do naszego noclegu musimy kawałeczek dojść, jednak okazuje się bardzo zacny - śpimy w Karkonoskiej Chatce (40 zł za osobę). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz